piątek, 9 grudnia 2011

Interes über Alles

W powszechnej opinii panuje pogląd jakoby to kobiety były bardziej interesowne. Na moje oko mężczyźni są równie interesowni. Różnice są tylko w interesach. Ciągle nie rozgryzłam, jaki interes ma mój kochanek. Trzeba przyznać, że ten interes, który widać gołym okiem jest znaczny i mechanizmy nim kierujące są dla mnie całkowicie jasne. Co czego jeszcze nie wiem to, dlaczego się ze mną spotyka będąc w świeżutkim związku z inną kobietą. Seksu mu tam raczej nie brakuje, super majętna nie jestem, starsza jestem, od tyłu nie daję, posady w ministerstwie nie załatwię. W każdym razie mi ten jego interes do mnie pasuje i w moim interesie jest, by on o interes do mnie zabiegał. Na szczęście zbliżają się święta zatem okazję do zabiegania o interes Mr.Kochanek ma. A ja się cieszę bo Interes WŁASNY über Alles.

W ramach zabiegania o swój interes, mógłby mi coś takiego sprezentować:



wtorek, 6 grudnia 2011

16 lat minęło

Jak długo można mieć tę samą asystentkę?
Nasz Pan Prezes ma taką jedną, nazwijmy ją Agnieszka. Agnieszka była jedną z pierwszych pracowników firmy zciągniętą do pracy przez założycieli naszej firmy. Pracowała w solarium, co w połączeniu w wesołym usposobieniem i parą długich nóg predysponowało ja do pracy asystentki. Agnieszka poważnie zaangażowała się w pracę, głownie z zakusów matrymonialnych, jakie miała wobec któregoś z Panów Prezesów. Pracowała z pełnym zaangażowaniem przez całe dnie a wieczorami często bawiła się z Panami Prezesami na imprezach. Przez jakiś parę lat była nawet z Panem z Zarządu, ale ten nie chciał się żenić, bo żonę już jedną miał. Agnieszka jako zaradna kobieta do ołtarza zaciągnęła trenera fitness’u i powiła dwójkę dzieci.
Po 16 latach pracy jej zaangażowanie jest nieporównywalnie mniejsze niż na początku jej kariery. Jej uwaga jest skupiona na rodzinie i przyjęła ogólnie panującą w firmie manierę do pracowania na 2/3 gwizdka od 8.00 do 16.00.
Pan Prezes jest zły, bo Agnieszka wychodzi z pokoju, gada z koleżankami i nie chce organizować zabawy Mikołajkowej dla dzieci pracowników. Agnieszka ma dosyć rozchwianego emocjonalnie Pana Prezesa, który ma muchy w nosie, bo jego druga żona nie przystaje do jego oczekiwań i nie jest perfekcyjna i idealna, czyli taka jak on tyle, że z cyckami.
Pan Prezes nie zwolni Agnieszki, bo jest do niej bardzo przywiązany. To kobieta, z którą spędza najwięcej czasu od 16 lat. Żonę w międzyczasie zamienił a asystentki nie. Agnieszka się nie zwolni, bo zarabia całkiem nieźle i tylko te fochy i awantury jej przeszkadzają. Mamy pat. Ale jak to w kryzysie małżeńskim ludzie wpadają na pomysł, że może kolejne dziecko rozwiąże problem tak i Agnieszka z mężem wpadli na pomysł wyjścia z kryzysu na linii Asystentka – Pan Prezes, Agnieszka zajdzie w ciążę!

piątek, 2 grudnia 2011

piatkowy marazm

Otatnio pracy mam tyle, że czasem nie ma nawet czasu by załadować taczkę. W zasadzie non-stop na wysokich obrotach, zapytania, oferty, spinanie dostaw, inwazja pytań klientów, dziesiątki maili i ... nagle nadchodzi dzień dzisiejszy piątek, kiedy w pięknym stylu chciałam zamknąć parę gorących spraw i do rana nie wychodzi kompletnie nic. Dostawy towarów opóźnione rozwalają mi wysyłki, z trudem dorwany kontakt to handlarza w Niemczech muszę odpuścić, bo tak naprawdę to produkcja nie ma wolnych mocy produkcyjnych  ( by the way po jaką cholerę ciśnięto mnie, by robić kampanię na Niemcy) i mimo że leży stos spraw do załatwienia to mi już wszystko opadło i ręce i cycki ( o uchowaj Panie Boże). Tak dopadło mnie poczucie niemocy. Chyba w takich sytuacjach trzeba robić sprawy niewielkie i wróżące powodzenie, to też zamierzam uczynić.